Władze Krakowa nadal zaskakują. Tym razem powodem kontrowersji stała się owca

Janina, bo takie imię nosi 7-letnia owca, w ostatnim czasie stała się istną gwiazdą internetu. Wszystko za sprawą krakowskich władz, które postanowiły wynająć zwierzę na konferencję prasową w ramach corocznej akcji promocyjnej „Kraków Cię zasmoczy”, która skupia się wokół legendy i opowieści o Smoku Wawelskim oraz bohaterskim szewcu imieniem Skuba, który – za sprawą swej pomysłowości – wybawił mieszkańców od terroru tego niegodziwego stwora. Samo wynajęcie owcy nie jest jeszcze niczym kontrowersyjnym – wszak zwierzęta ciągle pojawiają się na różnych planach filmowych, a i sama owca związana jest przecież z Krakowem i wspomnianą legendą. O co więc chodzi? O stawkę godzinową Janiny, która wynosi ponad 6 tysięcy złotych za roboczą godzinę.

Owca o wysokich zarobkach.

Trudno się dziwić, że cała sprawa niezbyt szczególnie przypadła do gustu samym mieszkańcom Krakowa, którzy nie szczędzą negatywnych komentarzy w stosunku do miejskich władz. Kwota 6 tysięcy złotych jest szczególnie spora, zważywszy na fakt, że owca wynajęta została na jedynie godzinę. Internauci i dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że za te pieniądze miasto mogłoby zakupić całe stado owiec na własność – koszt pojedynczej owcy, w zależności od pewnych czynników, to zazwyczaj kilkaset złotych. Jak do tej sprawy podchodzą sami zainteresowani, a więc urząd Krakowa? Jak podali do wiadomości, owca Janina nie jest zwykłą owcą, lecz doświadczoną aktorką – pojawiała się ona na planach filmowych już od pierwszych miesięcy swojego życia, jest więc przyzwyczajona do obecności kamer, obcych ludzi i czynników, które u innego zwierzęcia wywołać mogłyby dyskomfort.

Kraków wprowadza cenzurę. Z Facebooka miasta usuwane są komentarze.

W internecie nic nie ginie – odmienne zdanie wyrażać muszą jednak osoby prowadzące stronę miasta Kraków na Facebooku. Opublikowano tam post w którym przedstawiono osławioną już Janinę, a wraz z nimi komentarze mieszkańców, którzy nie kryją swojego oburzenia. Komentarze te zniknęły jednak tak szybko, jak się pojawiły.